PS Wy też nie możecie doczekać się nowego sezonu TVD? :D Ja baardzooo... A już tym bardziej, jak przeczytałam, że Stefan będzie jeździł motorem <3
PPS Powoli edytuję zakładkę z bohaterami ;)
PPPS Powracają powiadomienia w komentarzach ;) Jeśli jest ktoś chętny, to piszcie ;)
Strach to jedna
z podstawowych, pierwotnych cech, towarzysząca człowiekowi od początku jego
istnienia. Przybiera różne postacie – raz jest to tylko lekkim, krótkotrwałym
odruchem, innym razem bywa całkowicie paraliżujący.
Mówi się, że
strach nie jest zły, dopóki nie zmienia charakteru człowieka. Jednak Horacy
powiedział: „Kto żyje w strachu, nie będzie dla mnie nigdy wolny”. Ja nie mam
zamiaru być dłużej zniewolona.
Nigdy więcej nie pozwolę, by zawładnął moim
życiem. Sama będę nad nim panować.
Z podniesioną
głową, gotowa do walki nigdy więcej nie uronię ani jednej łzy.
Chcę, żeby
wszyscy wiedzieli, że Selena Majewska doskonale potrafi poradzić sobie sama. W
końcu nie jestem zwykłą dziewczyną z dużego miasta… Jestem kimś o wiele więcej.
Jestem aniołem.
Jestem
Dzieckiem Księżyca…
***
Wstała
następnego dnia i, jakby nigdy nic, spytała, gdzie jest Paul.
I wtedy nikt
nie potrafił jej odpowiedzieć, nikt nie odważył się tego zrobić. Kilkoro z nich
myślało, że to jakiś kiepski żart, bo przecież każdy doskonale słyszał, co
wykrzyczała mu w twarz poprzedniego dnia. Wtedy kilkanaście minut później swoją
decyzję potwierdziła Leo, który tak bardzo zmartwił się jej wyborem.
Nikt nie
spodziewał się, że w ten sposób potraktuje ukochanego, który uratował jej
życie. Nikt tym bardziej nie spodziewał się, że następnego dnia, z trudem
wywlókłszy się z łóżka, spyta w pierwszej kolejności właśnie o niego.
Tylko jeden
Tyler miał odwagę odezwać się, podczas gdy reszta z mieszanymi uczuciami
odwróciła wzrok.
– W Bostonie.
Przygotowany na
histeryczny wybuch płaczu wstał od stołu, gotów przyjąć dziewczynę w ramiona.
Ta jednak tylko lekko skinęła głową i zajęła jego miejsce przy stole.
Wyprostowana, z uniesioną głową unikała zarówno oparcia się (co było
spowodowane wciąż obolałymi plecami), jak i spojrzenia na kogokolwiek w
pomieszczeniu. Tyler obserwował bladą dziewczynę uważnie.
Mógłby
przysiąc, że przez jej oblicze przemknęła nutka rozczarowania…
***
Nigdy siebie
nie lubiłam. Naprawdę, nigdy.
Już jako
dziecko patrzyłam w lustro i nie widziałam w sobie niczego godnego uwagi.
Brązowe włosy, twarz w kształcie serca, czekoladowe oczy, ogromne problemy z
nadwagą. Przeciętne stopnie w szkole, żadnych zajęć pozalekcyjnych,
rozwijającego hobby. Zawsze powtarzałam sobie, że są miliony dziewczyn takich
jak ja. Ba! Było mnóstwo ładniejszych, bardziej interesujących, bystrzejszych!
Utalentowane, znane, lubiane i takie, które miały do opowiedzenia jakąś ciekawą
historię.
Ta była córką
burmistrza, inna grała w reklamach płatków, a jeszcze następna pochodziła z
bogatej, rozbitej rodziny. Siostra jednej zaszła w ciążę, matka kolejnej
uwiodła pastora… O każdym się mówiło. O każdym, tylko nie o mnie…
Jako nastolatka
postanowiłam to zmienić. Nie chciałam być dłużej nikomu nieznaną dziewczyną z
porządnej rodziny w Quincy w stanie Massachusetts, niezauważona przemykać
szkolnym korytarzem, dostać zaproszenie na bal od przyjaciela… Chciałam czegoś
więcej.
Zmiana wyglądu
i stylu ubierania, utrata kilogramów i psychiczna przemiana wcale nie pomogły.
Bo co z tego, że w dniu maturalnego balu mogłam wcisnąć się w rozmiar XS,
założyć przepiękną sukienkę, na którą rodzice odkładali od około roku i
dziesięciocentymetrowe szpilki od siostry, skoro i tak dla wszystkich pozostałam
tą samą grubą Melody Reid, która nic w życiu nie osiągnęła.
Miałam
osiemnaście lat gdy mama pozwoliła mi pojechać do Bostonu na casting do reklamy
kosmetyków. Powiedzieli mi, że szukają kogoś innego, ale dali mi namiary na
kilka innych castingów. Powiedzieli, że mam szansę zaistnieć, bo mam śliczną
twarz.
Uwierzyłam.
Każda by uwierzyła. Jeździłam od castingu do castingu, z jednego biura do
drugiego. Nie ominęłam żadnego miejsca, w którym mogliby przyjąć mnie z
otwartymi ramionami i pomóc coś osiągnąć.
Tamtej nocy pracowałam
jako hostessa na balu charytatywnym. Wśród producentów, fotografów, reżyserów i
innych grubych ryb chciałam znaleźć szansę. Nikogo nie interesowało nic, prócz
sprośnych żartów na mój temat, seksualnych insynuacji i zaproszenia mnie do
swojego pokoju. Tylko jeden młody chłopak zdawał się mną zainteresować
naprawdę. Kiedy po balu odprowadzał mnie na przystanek autobusowy nie miałam
pojęcia, że chodzi mu wyłącznie o zmienienie mnie w potwora…
Powiedział, że stanę się upiorem, że będę karmić się ludzkim istnieniem.
Zapewnił, że nic mi nie będzie. Powiedział, że powinnam mu podziękować za tak
wspaniały dar, że dzięki niemu będę żyła wiecznie i zawsze będę piękna. I po
prostu odszedł, zostawiając mnie w brudnej, ciemnej bocznej uliczce samą sobie…
Byłam pewna, że trzecia część "After Dark" skupi się na dalszych losach Paula i Seleny, a tutaj pojawia się nowa postać. Zaintrygowałaś mnie. Czyżby nowa bohaterka miała zająć miejsce u boku Paula? To wszystko wydaje się takie tajemnicze. Cieszę się, że zmieniłaś zdanie i nie skończyłaś z tym opowiadaniem. Życzę powodzenia w pisaniu pierwszego rozdziału;)
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać kolejnej części :)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się tak szybkiego powrotu! Ale cieszę się, że to nastąpiło. :)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się tego co napiszesz. Najpierw pierwsza rzecz. W pierwszym fragmencie napisałaś bardzo tajemniczo. "Jestem Dzieckiem Księżyca". O kim to było? Przecież to Selena jest Dzieckiem Księżyca. Albo się pogubiłam, albo specjalnie wprowadzasz coś nowego. Mam nadzieję, że to drugie. :D
No i ten ostatni fragment. Pojawiał się nowa dziewczyna. Fajnie. ;D Czyżby to Paul ją przemienił? Ale czemu?
Zaintrygowałaś mnie. Po raz któryś. :D Choć tym razem jest to bardzo wyjątkowe.
Czekam z utęsknieniem na pierwszy rozdział. Dal przypomnienia napiszę, żebyś informowała mnie na gg. :D
Pozdrawiam :*
Tak bardzo martwi mnie Selena. Wiadomo, że cierpi - nie ma co ukrywać. Jestem zadowolona, że After Dark znów wraca do przygód ;).
OdpowiedzUsuńA ostatni fragment, świetny. Też myśle, że przemienił ją Paul. Hostessa? - O będzie ciekawie ;D.
No więc do kolejnego rozdziału ;***
Is
Bardzo ciekawy początek. :). Szczerze to pierwszy raz jestem na twoim blogu i nie wiem co było przedtem. :). Ale zaciekawił mnie i będę jeszcze czytać. Bardzo dobrze wprowadzasz w taki odpowiedni klimat do opowiadania, pięknie opisujesz sytuacje. :D. Jeżeli możesz to proszę informuj mnie o nowych rozdziałach w zakładce "informowanie" z prawej strony, z góry dziękuję. :).
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://invincible-dagger.blogspot.com
Pozdrawiam :)